Z pozoru to tylko kolor. Zielony – kojarzony z trawą, wiosną, nadzieją. ale kiedy pojawia się w formie okularów, nagle zaczyna grać pierwsze skrzypce w modowym spektaklu. W świecie, w którym stylizacja to nie tylko ubranie, ale manifest, zielone okulary są czymś więcej niż dodatkiem. Są deklaracją. Odwagą. Uśmiechem do przechodnia i puszczeniem oka do nudnych konwenansów.
Zieleń – kolor z przesłaniem
Zielony to barwa, która ma swoje korzenie głęboko w psychologii koloru. Kojarzy się z równowagą, świeżością, naturą. ale to też kolor nadziei, spokoju i… niezależności. Kiedy zakładamy zielone okulary, nie tylko zmieniamy swój wygląd – zmieniamy też sposób, w jaki jesteśmy odbierani. Trochę bardziej na luzie, trochę bardziej „na swoim”.
W zależności od odcienia – mięta, limonka, głęboka butelkowa zieleń czy neon – możemy uzyskać różne efekty. Pastelowe tony dodają stylizacji romantyczności i świeżości. Intensywne – energii i temperamentu. Szmaragdowe – nuty luksusu. a każdy z tych odcieni może kompletnie odmienić nasze codzienne zestawy.
Zielone okulary: od T-shirtu po czerwony dywan
Nie trzeba być fashionistą z pierwszych stron magazynów, żeby nosić zielone okulary. Ich największa siła leży właśnie w uniwersalności. W połączeniu z białym T-shirtem i dżinsami – dodają nonszalancji. Z marynarką – charakteru. Z kolorowym garniturem – pazura. Z letnią sukienką – uroku i lekkości.
Zielone oprawki czy szkła świetnie współgrają zarówno z jasnymi, jak i ciemnymi typami urody. Blondynki w jasnozielonych okularach zyskują świeżość, brunetki – wyrazistość. I choć mogłoby się wydawać, że to dodatek sezonowy, prawda jest taka, że dobrze dobrany model sprawdzi się przez cały rok – od wiosennych spacerów po zimowe dni, kiedy chcemy dodać trochę koloru szarej rzeczywistości.
Moda z misją: mniej kupować, więcej kombinować
Zielone okulary to też ukłon w stronę świadomego stylu życia. Coraz więcej osób, zmęczonych sezonowymi zachciankami i impulsywnym konsumpcjonizmem, zamiast kolejnej sukienki czy koszuli wybiera dodatki, które mają charakter. Zielone oprawki właśnie takie są – mają osobowość, nie próbują się nikomu przypodobać, a jednocześnie… pasują zaskakująco często.
Masz klasyczny biały T-shirt i dżinsy? Załóż do tego zielone okulary i nagle wyglądasz jak ktoś, kto wie, czym jest styl, ale nie musi go manifestować logotypami. Mała rzecz, a zmienia wszystko. I to jest właśnie siła dobrze dobranych dodatków.
Zielony manifest stylu
Zielone okulary to nie tylko sezonowa fanaberia. To sposób na to, by pokazać siebie z innej strony. Eksperymentować. Cieszyć się modą, ale też nie traktować jej zbyt serio. Bo czasem jedna para okularów potrafi zmienić dzień. a nawet podejście do samego siebie.W świecie pełnym szarości i kopiowania gotowych wzorców warto czasem postawić na coś, co wyróżnia. Zielone okulary robią to z klasą i humorem. Są jak promień słońca w pochmurny dzień. albo jak dobry żart – nie każdy się odważy, ale ci, którzy spróbują, nie żałują.