Recepta na skuteczne komunikowanie się z innymi

Recepta na skuteczne komunikowanie się z innymi

Czy stwierdzenie, że większość komunikacji odbywa się na poziomie niewerbalnym jest prawdziwe? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Czytając tekst:
dowiesz się, jaki mit o komunikacji był i jest wielokrotnie powtarzany
przeczytasz przykłady życiowych sytuacji, podczas których nie tylko słowa mają wpływ na komunikację
w ostatnim akapicie otrzymasz receptę na skuteczniejszą komunikację

Sytuacja pierwsza: Chłopak pyta swoją dziewczynę czy wszystko w porządku i czy już się nie gniewa. Ona splata ręce na klatce piersiowej i unikając kontaktu wzrokowego mówi, że jest ok.

Sytuacja druga: Mężczyzna podczas przyjęcia siedzi na uboczu. Na pytanie gospodarza uśmiecha się samymi ustami (nie angażując mięśni okrężnych oczu) i odpowiada, że świetnie się bawi.

Sytuacja trzecia: Kobieta nieświadomie bawi się pierścionkiem zaręczynowym ściągając go i zakładając. Jednocześnie mówi swojemu amantowi, że jej związek jest udany i nie zamierza romansować. Mężczyzna odpowiada, że nawet nie przeszła mu przez myśl taka propozycja. Te słowa wypowiada z szelmowskim uśmiechem i obniżonym głosem.

Sytuacja czwarta: Księgowy przedstawia swojemu szefowi garść faktów, dotyczących rozliczeń. Jest nieco zmęczony, więc garbi się i mówi słabym głosem, choć na tyle wyraźnie, że go słychać.

Reguła 7%, 38% i 55% to mit

Czytaj proszę uważnie i do końca:

Tylko 7% komunikacji to słowa.

38% przypada na pozawerbalne aspekty mowy takie jak ton i barwa głosu.

Aż 55% to mowa ciała, w którą wliczymy świadome i nieświadome gesty, zajmowanie terytorium, mimikę twarzy, postawę, to gdzie są skierowane nasze stopy, kiedy z kimś rozmawiamy i inne.

I ta statystyka, powtarzana wielokrotnie w poradnikach komunikacji, salach wykładowych, szkoleniach, niegdyś również przeze mnie, okazuje się być nadinterpretacją.

Skąd to się wzięło?

Albert Mehrabian, doktor psychologii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles przeprowadził eksperymenty, w których tworzono zestawy niespójnych komunikatów. Na przykład zdjęcie uśmiechniętej twarzy i pojedyncze słowo wypowiedziane w sposób negatywny. Po tych testach wyliczył, że przy niespójnych komunikatach największe znaczenie ma wyraz twarzy (55%), na drugim miejscu jest parajęzyk (38%) i dopiero na końcu słowa (7%) Mówiąc po ludzku – kiedy ktoś Ci powie, że faktycznie ładnie wyglądasz w tej nowej sukience, to prawdę poznasz po głosie i mimice, a nie po słowach.

Co jest nie tak z tym badaniem?

Brało ono pod uwagę tylko niektóre czynniki. Dotyczyło ocen w odniesieniu do niespójnych komunikatów. I to bardzo uproszczonych. Wina nie leży po stronie Mehrabiana, ale ludzi, którzy zinterpretowali i rozpowszechnili te wyniki odnosząc je do całej komunikacji międzyludzkiej.

To tak, jakby na podstawie tego ile czasu student X musiał się uczyć do egzaminu Y, żeby zdać go na 4, wyliczyć ile czasu potrzebuje na naukę do każdego innego egzaminu i w ogóle na następne sesje egzaminacyjne.

To nie czyni komunikacji niewerbalnej mniej ważną

Słysząc, że reguła 7%, 38% i 55% stosowana do całości komunikacji to bajka, nasuwa się pytanie: Czy w takim razie komunikacja niewerbalna ma znaczenie?

Kolosalne! Wróć do przykładów z początku artykułu. Przemyśl je. Weź pod uwagę to, że nasi ewolucyjni przodkowie w ogóle nie posługiwali się językiem. Mowa ciała jest starsza i przekazuje ogromną ilość informacji. Wprawny obserwator może w mgnieniu oka, nawet nie pytając, zauważyć jak ktoś się czuje.

Co w takim razie ma większą rolę w komunikacji?

Jaki jest naprawdę podział procentowy? To zależy od sytuacji.

Kiedy facet podchodzi do nowo poznanej dziewczyny na dyskotece nie ma dużego znaczenia, co powie na powitanie. Liczy się czy będzie wyglądał na pewnego siebie.

Co innego, kiedy ona przedstawi go swoim rodzicom. Mama pewnie będzie zwracała dużą uwagę na treść wypowiedzi.

Analizując sytuacje, które przytoczyłem na początku artykułu możesz stwierdzić, że w trzech pierwszych większy udział w komunikacji ma mowa ciała. W ostatniej bardziej liczy się treść.

Są rzeczy, których nie przekażemy za pomocą komunikacji niewerbalnej. Należy jednak pamiętać, że w wielu sytuacjach ma ona rzeczywiście większy udział niż słowa. Jaki udział konkretnie? Sadzę, że po prostu nie da się tego rzetelnie zmierzyć. Pozostaje nam zwracać uwagę zarówno na słowa jak i sygnały niewerbalne. Bądź świadom mowy ciała własnej i innych.

Recepta na skuteczniejszą komunikację jest prosta. Rozwijaj swoją wiedzę z tego zakresu i używaj jej. Korzystaj z empatii i myśl logicznie. Połącz te dwa sposoby i najpierw staraj się zrozumieć drugą osobę. Wtedy znacznie łatwiej przyjdzie ci wyjaśnić swój punkt widzenia.